Resort infrastruktury pracuje nad rewolucyjnymi zmianami zasad planowania przestrzennego. Samorządy nie będą już więcej zmuszane do tworzenia skomplikowanych i kosztownych planów zagospodarowania przestrzennego. W zamian otrzymają szablony, które będą zawierały kilka wariantów zabudowy.
– Przygotowujemy ogólnopolskie parametry urbanistyczne dla określonych kategorii zabudowy. Dla budownictwa mieszkaniowego zaproponujemy trzy lub cztery rodzaje: dla niskiej, odpowiadającej budownictwu jednorodzinnemu, średniej, na przykład do trzech kondygnacji, i dla wysokiej – tłumaczy Olgierd Dziekoński, wiceminister infrastruktury.
Zdaniem ekspertów wprowadzenie ogólnopolskich standardów powinno ułatwić życie inwestorom. Ich zmorą jest bowiem to, że zaledwie 20 – 30 proc. powierzchni większości dużych miast objęte jest miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, które szczegółowo precyzują, co, gdzie i na jakich warunkach można budować.
Nowe standardy mają być dużo prostsze. Będą określać jedynie gęstość zabudowy na danym terenie, ile będzie mogło powstać garaży, a jaka powierzchnia będzie musiała zostać zarezerwowana dla celów publicznych, np. na sklepy czy place zabaw. – Gmina będzie mogła wybrać jedną z kilku opcji – mówi Dziekoński. Zastrzega, że wybór będzie musiał uwzględniać obecne zagospodarowanie terenów, by obok osiedli domków jednorodzinnych nie zaczęły nagle powstawać wielopiętrowe bloki.
Ale resort opracowuje również rozwiązanie na wypadek, gdyby inwestorowi planującemu budowę osiedla nie spodobały się gminne zalecenia. Według Dziekońskiego będzie on mógł wówczas zaproponować stworzenie miniaturowego planu podobnego do planu zagospodarowania obejmującego teren inwestycji. – Jego zatwierdzenie przez samorząd otworzy drogę do rozpoczęcia budowy – przekonuje wiceminister.
Zmiany odczują też inwestorzy indywidualni przygotowujący się do budowy domu na terenie nieobjętym planem zagospodarowania, a jedynie ogólnym standardem urbanistycznym. Znikną bowiem pozwolenia na budowę, nie będzie też konieczne występowanie o warunki zabudowy. Zastąpi je tzw. zgłoszenie urbanistyczne. Inwestor będzie miał obowiązek jedynie poinformować gminę, że zamierza budować dom według wybranego przez siebie projektu. Samorząd nie będzie mógł się na taką budowę zgodzić jedynie w sytuacji, kiedy urzędnik dojdzie do wniosku, że inwestycja jest niezgodna z polityką przestrzenną gminy.
Równolegle z ułatwieniami resort infrastruktury planuje też wprowadzenie pewnych obostrzeń. Chodzi przede wszystkim o nałożenie na gminy obowiązku wstrzymania każdej inwestycji, która mogłaby być niezgodna z polityką przestrzenną. By jednak nie doprowadzić do paraliżu inwestycyjnego, resort ma opracować procedurę wskazującą, jak należy postępować w takim wypadku.