Wrocławska firma szykuje się do wejścia w drogownictwo i instalacje. Liczy, że rentowność netto na koniec roku sięgnie 7-8 proc.
- Drogownictwo to ciekawy kierunek, jednak Budopol nie ma na tym polu doświadczeń, więc może być to ryzykowny krok. Inwestorzy mogą podejść z rezerwą do tych planów, pamiętając poprzedni zakup akcji Stormmu (Budopol kupił 300 tys. akcji po 14 zł, a teraz są warte niespełna 5 zł - czyt. przyp. Puls Biznesu) - komentuje Grzegorz Kujawski z BM BGŻ.
Prezes ma nadzieję, że przejęcia mogłyby zostać sfinalizowane w tym roku. - Firmę drogową moglibyśmy bez problemu kupić za gotówkę. Jeśli okaże się, że będzie potrzeba większych pieniędzy na drugą akwizycję, to może poprosimy o nie inwestorów. Nie wykluczam też, że w spółkę instalacyjną Budopol mógłby wejść wspólnie z Gantem - dodaje prezes.
W planach Budopolu jest rozbudowa przejętych firm. - Chcemy być dużą firmą, więc nie powinno nas zabraknąć w drogownictwie, które jest perspektywiczne. Chcemy przejąć lokalną firmę, która nie będzie startować w przetargach na autostrady, lecz w kontraktach opiewających na więcej niż kilkanaście milionów złotych - tłumaczy Mirosław Motyka.
Obecnie Budopol realizuje 6 kontraktów, z czego 3 dla Ganta. Większość z nich ma zakończyć się w tym roku. Spółka prowadzi też rozmowy z 3 inwestorami - napisał "PB".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budopol Wrocław z dużymi ambicjami