Wrocławska firma nie obawia się o finansowanie inwestycji dzięki kontraktom z Ganta. Liczy na powodzenie emisji i rychłe akwizycje.
— Ryzyko nieobjęcia akcji jest stosunkowo niewielkie. Jednak nie mogę powiedzieć, że się nie obawiam o powodzenie emisji — mówi Mirosław Motyka, prezes Budopolu.
W dużej części emisję ma objąć Gant, który zapowiadał chęć zwiększenia zaangażowania. Również prezes Motyka, który nie jest jeszcze akcjonariuszem firmy, rozważa zakup akcji.
— Gwarantem tej emisji ma być Gant Development i to przemawia za tym, że raczej dojdzie do skutku — mówi anonimowo analityk.
Uzyskane z emisji 26 mln zł pójdzie głównie na akwizycje, z tego 17 mln na zakup firmy instalacyjnej, a 5 mln zł na firmy drogowe.
— Jesteśmy wstępnie dogadani z obiema spółkami. Mam nadzieję, że sfinalizujemy rozmowy do końca roku — obiecuje prezes.
Zapewnia, że obie firmy są rentowne, ale nie wyklucza, że w przyszłości będą wymagać dokapitalizowania.
Prezes chwali się też portfelem zleceń opiewającym na 280 mln zł.
— W ostatnim czasie finansowanie inwestycji jest trudniejsze, bo banki zmieniły politykę. Na szczęście Budopol nie ma z tym problemu dzięki zleceniom od Ganta — mówi prezes.
Obecnie spółka wykonuje sześć umów (wszystkie dla Ganta).
— W pierwszym półroczu skończyliśmy kontrakty o kiepskiej rentowności, między 6 a 7 proc. W tym półroczu już takich kontraktów nie mamy — dodaje Mirosław Motyka.
Budopol nie podał tegorocznej prognozy. Po półroczu sprzedaż firmy wyniosła 68,08 mln zł, a zysk netto 3,98 mln zł. Zdaniem prezesa, możliwości wykonawcze Budopolu w 2009 r. mogą wynieść 200 mln zł. Nie jest to jednak oficjalna prognoza.
— Na rynku mieszkaniowym część inwestycji może się opóźnić, a to spowoduje odczuwalne spowolnienie u wykonawców. Na rynku wzrosła też konkurencja i to nie służy Budopolowi — dodaje analityk.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budopol jest spokojny o swoją przyszłość