Większość przedsiębiorców budowlanych narzeka na kryzys, a tymczasem szefowie giełdowego Budimeksu są skłonni przeznaczyć na dywidendę dla akcjonariuszy nawet 100 mln zł!
- Ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła - zastrzegł w dzienniku prezes budowlanego potentata Marek Michałowski. Przyznał jednak, że zarząd będzie rekomendował radzie nadzorczej i akcjonariuszom takie rozwiązanie (wypłatę najmniej połowy z 100 mln zł zysków Budimeksu).
Po kilku chudych dla tej spółki latach (m.in. z powodu strat przy budowie terminalu na Okęciu), ubiegły rok okazał się bardzo dobry. Przychody ze sprzedaży całej Grupy Budimex wyniosły przeszło 3,3 mld zł, a zysk netto - aż 105 mln zł (rok wcześniej - 15 mln zł). Michałowski ocenia, że ten rok, mimo kryzysu, nie powinien być gorszy, dzięki nakładom, jakie płynom z Brukseli na budownictwo infrastrukturalne.
W poniedziałek Główny Urząd Nadzoru Budowlanego poinformował o wzroście liczby pozwoleń na budowę. Nowe kontrakty (m.in. drogowe) z nawiązką rekompensują Budimeksowi spadek zleceń za granicą (w Niemczech) oraz w budownictwie mieszkaniowym.
Spółka Budimex Nieruchomości z Grupy Budimeksu nie znalazła jeszcze chętnych na niemal połowę z blisko 2 tys. mieszkań, które są w trakcie budowy. A przeszło połowa z nich ma być gotowa w tym roku. W tej sytuacji deweloper postanowił zamrozić przygotowane na ten rok kolejne inwestycje (w sumie ok. 1,5 tys. mieszkań). Prezes Budimeksu Nieruchomości Henryk Urbański zapewnia, że te już zaczęte nie są zagrożone. - Nie musimy tych mieszkań sprzedać już teraz. Mamy mocną pozycję finansową. Nie będziemy się angażować w wojnę cenową - mówił cytowany przez "GW" Urbański.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budimex sypnie kasą dla akcjonariuszy