Zwiększenie roli biznesu drogowego, ostrożniejsza selekcja kontraktów i przejęcia - oto zadania, jakie stawia sobie nowy prezes Dariusz Blocher.
- Będziemy rosnąć szybciej niż rynek, zwłaszcza w budownictwie infrastrukturalnym. Liczę, że w przyszłym roku nasza sprzedaż wzrośnie ponad 20 proc. Będziemy też bardziej rentowni. Plan na 2009 r. to 3,5 proc. rentowności netto - mówi Dariusz Blocher.
Obecnie rentowność całej grupy jest na poziomie bliskim zera. Dlatego prezes zamierza się skupić głównie na zabezpieczeniu spółki przed ryzykownymi kontraktami. Zapewnia też, że Budimex Dromex wyciągnął lekcje z przeszłości.
- Nie przewidzieliśmy aż takiego wzrostu cen. Teraz lepiej selekcjonujemy kontrakty - twierdzi w dzienniku prezes.
Oczkiem w głowie Dariusza Blochera będą umowy drogowe. W tym roku ich udział w przychodach spółki wyniesie 45 proc. W przyszłym roku - już 50 proc.
Dariusz Blocher jest realistą. Jego zdaniem, nie ma szans, by w ciągu pięciu lat doprowadzić autostrady i drogi ekspresowe do granicy z Ukrainą. Jest natomiast szansa na skomunikowanie Warszawy, Gdańska i Wrocławia na potrzeby EURO 2012.
Spółka realizuje obecnie 100 kontraktów rocznie. Wśród nich zdarzają się takie wpadki, jak budowa hali widowiskowo-sportowej w Krakowie. Gmina rozwiązała umowę za opóźnienia i nałożyła 20,7 mln zł kary umownej. - W ciągu miesiąca złożymy pozew. Sądzę, że odzyskamy pieniądze, a przynajmniej ich zdecydowaną większość - komentuje na łamach "Pulsu" prezes.
Prezes myśli o następnych większych zleceniach. - Słyszymy o firmach chińskich i koreańskich, które mogłyby zbudować drugą nitkę warszawskiego metra. Mają doświadczenie, ale Ferrovial, który wystartuje w przetargu razem z nami, ma je również. A ponadto ma 11 specjalistycznych maszyn - zapewnia Dariusz Blocher.
Prezes nie martwi się o pracowników. Twierdzi, że pod tym względem firma ma potencjał wykonawczy. - Nie wykluczam, że ze względu na EURO 2012 będziemy musieli przerzucić część naszych zasobów z budownictwa ogólnego na infrastrukturalne. Jestem sceptyczny wobec pomysłu przywożenia pracowników z zagranicy. To biznes dla podwykonawców. Mamy 50 pracowników z Mołdawii i nienajlepsze doświadczenia - mówi w "PB" prezes.
Budimex Dromex myśli też o akwizycjach. - Szukamy firmy kolejowej, ale takiej nikt w rozsądnej cenie nie oferuje. Są one po prostu zbyt wysokie - wyjaśnia Dariusz Blocher.
W kolejnictwo ostatnio zainwestował główny konkurent spółki - giełdowy Polimex-Mostostal, który przejął poznański Torpol. Tym prezes Budimeksu Dromeksu niespecjalnie się martwi.
- Konkurencja na rynku jest ustabilizowana. Pod względem przychodów ze sprzedażydziś jesteśmy na drugim miejscu za Polimeksem-Mostostalem. Po nas są Skanska, Strabag, Warbud i Mitex - wylicza prezes Blocher.
Budimex Dromex przygląda się również budownictwu przemysłowemu. - Rozważamy zwiększenie jego udziału w sprzedaży za dwa-trzy lata - dodaje w "Pulsie Biznesu" prezes.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Budimex Dromex stawia na budownictwo infrastrukturalne