Bijemy budowlane rekordy. Wielkie wyzwania przed polskim budownictwem

Bijemy budowlane rekordy. Wielkie wyzwania przed polskim budownictwem
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

Niestety,  w ramach nowej perspektywy unijnego budżetu nie udało się przygotować i zaplanować wielomiliardowych inwestycji drogowych i kolejowych w taki sposób, aby uniknąć ich spiętrzenia. Choć polski rynek budowlany jest coraz bardziej dojrzały, to pewnie trudno będzie uniknąć perturbacji.

  • Skala nakładów na programy infrastrukturalne, w połączeniu m.in. z bardzo dobrą koniunkturą w budownictwie mieszkaniowym, powoduje dynamiczny wzrost cen materiałów budowlanych oraz usług podwykonawczych. Na związane z tym ryzyko wskazuje m.in. Najwyższa Izba Kontroli.
  • Na rynku budowlanym, według szacunków, brakuje co najmniej 100 tys. pracowników. Przy istniejących regulacjach prawnych tej luki nie są już w stanie wypełnić pracownicy zza wschodniej granicy.
  • Zmiany w Prawie zamówień publicznych oraz praktyka inwestorów sprawiły, że w przetargach jest znacznie mniej "ryzykantów", a budzące wątpliwość oferty są odrzucane. Brakuje jednak mechanizmów racjonalnej waloryzacji cen kontraktowych.
  • Rosnące koszty oraz trudności z logistyką kontraktów sprawiają, że na budowach konieczne jest poszukiwanie nowych technologii i rozwiązań.
  • O wszystkich tych kwestiach mowa będzie w trakcie sesji "Koniunktura i problemy - budownictwo pod presją", która odbędzie się w ramach dziesiątej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego. 

Jak wyliczyła firma badawcza Spectis, w 2017 r. całkowita produkcja budowlano-montażowa podmiotów budowlanych i niebudowlanych wzrosła realnie o ok. 8 proc., osiągając poziom 193 mld zł.

W ten sposób nieznacznie pobito rekord z 2011 r., w którym branża notowała najwyższe wyniki w ramach minionej perspektywy unijnego budżetu na lata 2007-2013.

Spectis przewiduje, że w 2018 r. wartość rynku budowlanego w Polsce po raz pierwszy przekroczy 200 mld zł. Będzie to odpowiadać nieco powyżej 10 proc. wartości PKB.
Co istotne, w latach 2008-2011, gdy Polska szykowała się m.in. do Euro 2012, wartość rynku budowlanego w stosunku do PKB oscylowała wokół 12 proc. Tymczasem w latach 2016-2017 udział ten wyniósł mniej niż 10 proc.

Zatem wniosek jest prosty: w polskiej gospodarce, napędzanej od dwóch lat głównie wydatkami konsumpcyjnymi, powstała znacząca luka inwestycyjna. Spectis oszacował ją na 40 mld zł.

Ten dołek, m.in. z powodu rygoru rozliczenia unijnych dotacji, trzeba było szybko zasypać. Dlatego w ciągu minionego roku PKP PLK rozpędziła w imponujący sposób opóźnioną wcześniej machinę przetargową na kolei.

Z inwestycyjnego letargu obudziły się również samorządy, a po fazie prac projektowych mocno ożyły drogowe place budów, na których zamawiającym jest GDDKiA.

Potrzeby i potencjał

Rynek budowlany ma jednak swoje możliwości i trudno jest mu się dostosować do szybkiej zmiany koniunktury. Spiętrzenie robót przy braku odpowiedniego potencjału wykonawczego prowadzi do wzrostu kosztów oraz trudności logistycznych.

Materiały masowe, czyli przede wszystkim kruszywa, w okolice prowadzonych inwestycji infrastrukturalnych dowozi się przede wszystkim koleją. Jednak w sytuacji kumulacji kontraktów przewoźnikom zaczyna brakować wagonów, a sama modernizacja linii kolejowych powoduje, że ich przepustowość spada.

Przypomnijmy, że Krajowy Program Kolejowy do 2023 r. ma wartość ponad 66 mld zł i zakłada modernizację ponad 9 tys. km torów.

Priorytetem są szlaki towarowe, m.in. łączące południe kraju z portami w Szczecinie, Świnoujściu, Gdyni i Gdańsku, a także trasy w aglomeracjach. Wśród kluczowych linii, które zostaną odnowione, znajdują się m.in. te biegnące z Warszawy do Poznania oraz Lublina.

Natomiast GDDKiA w ramach obowiązującego Programu Budowy Dróg Krajowych zakłada wybudowanie blisko 3,3 tys. km dróg za 135 mld zł. Ponad 2,6 tys. km będą stanowić ekspresówki, a na autostrady przypadnie przeszło 250 km. Ponadto ma powstać 35 obwodnic o długości niemal 370 km.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za kilka lat kolejowo-drogowy szkielet komunikacyjny Polski będzie o wiele bardziej kompletny oraz wydajny.

Pytanie jednak, czy pójdzie zgodnie z planem? Już teraz trudności nie brakuje. Przykładowo firma badawcza PMR oszacowała, że w ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2018 r. unieważniono przetargi budowlane (o budżecie powyżej 20 mln zł) na łączną kwotę ok. pół miliarda złotych.

Natomiast Strabag wyliczył, że w ramach nowej perspektywy unijnej unieważniono już samorządowe przetargi drogowe o wartości ponad 2 mld zł.

Również GDDKiA zmaga się z przypadkami, w których wykonawcy - w obliczu dynamicznie rosnących kosztów - wyceniają usługi znacząco powyżej budżetu lub nie przystępują nawet do zawarcia kontraktów.

Branża uczy się na błędach

Choć dla inwestorów jest to negatywne zjawisko, jednocześnie świadczy ono o tym, że firmy budowlane postępują o wiele bardziej roztropnie niż w minionych latach.

Wówczas nie brakowało ryzykantów, który walczyli o kontrakty, zaniżając ceny swoich usług. Z tego powodu nastąpiła fala upadłości w latach 2011-2012, gdy rosnące koszty uczyniły zlecenia nierentownymi.

Efektem były opuszczone place budów, a następnie duże opóźnienia kluczowych przedsięwzięć, m.in. odcinków autostrad A1, A2 oraz A4.

Obecnie budowlańcy bardziej zachowawczo podchodzą do przetargów i podpisywania umów, gdyż wciąż brakuje mechanizmów zabezpieczających firmy przed dynamicznym wzrostem kosztów, zwłaszcza materiałów.
Artur Popko, członek zarządu oraz dyrektor budownictwa infrastrukturalnego Budimeksu, podkreślił, że stosowany w przetargach GDDKiA oraz PKP PLK mechanizm waloryzacji cen o wskaźnik GUS jest iluzoryczny. Nie nadąża on za realnym wzrostem kosztów w branży.

- Lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie koszyka cenowego, w którego skład wchodziłyby kluczowe materiały. Działałby on na korzyść obu stron, również zamawiającego, gdyż nie tylko wzrost, ale też spadek cen materiałów miałby wpływ na wynagrodzenie wykonawcy - wskazał Popko.

Duże ożywienie na rynku budowlanym dostrzegają też producenci kluczowego materiału, czyli cementu. W 2017 r. zużyto go w Polsce ok. 17 mln ton - o 7-8 proc. więcej niż w 2016 r.

Stowarzyszenie Producentów Cementu prognozuje, że sprzedaż w 2018 r. wzrośnie o 6-7 proc. i będzie zbliżona do 18 mln ton. Zdolności produkcyjne zakładów sięgają 22-24 mln ton i aktualnie są wykorzystywane w ok. 75 proc.
- Obecnie w Polsce produkujemy cement w oparciu o najnowsze rozwiązania techniczne i technologiczne. Nasza branża w 100 proc. spełnia wymagania unijnej polityki klimatycznej - powiedział Ernest Jelito, prezes Górażdże Cement.

Zatem o możliwości przemysłu cementowego nie należy się obawiać. Gorzej będzie z logistyką, bo ta jest oparta na transporcie samochodowym. Tymczasem niedobór kierowców na rynku pracy jest nie mniejszy niż w przypadku robotników budowlanych.

Efektywniej i bezpieczniej

Dlatego w polskim budownictwie potrzebne jest podnoszenie efektywności oraz sięganie po nowe technologie i rozwiązania.

Wykorzystywanie technologii BIM (Building Information Modeling) w projektowaniu, stosowanie prefabrykatów czy drony na placu budowy - to niektóre z rozwiązań, na które stawiają największe podmioty na rynku.

Chcą one także zmieniać oblicze branży, która jest postrzegana jako konserwatywna. Wciąż pozostaje też sektorem gospodarki, w którym dochodzi do wielu wypadków. Jednak w ciągu minionej dekady udało się pod tym udało dużo zmienić na lepsze.

To m.in. efekt działań Porozumienia dla Bezpieczeństwa w Budownictwie. To nieformalne stowarzyszenie, które tworzy dwunastu wiodących generalnych wykonawców na polskim rynku budowlanym.
Według danych Państwowej Inspekcji Pracy liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym na polskich budowach z każdym rokiem jest mniejsza. W 2008 r. było ich 127, a w 2017 r. wynik ten wyniósł 71.

- To znaczący spadek. Niemniej to wciąż 71 pracowników, którzy stracili życie na placach budów. Przed nami jako Porozumieniem i całą branżą budowlaną wciąż jeszcze wiele do zrobienia. Naszym celem jest "zero wypadków" - zapowiedział Jerzy Werle, prezes spółki Warbud, która do marca 2018 r. sprawowała prezydencję w porozumieniu.

O powyższych kwestiach, a także innych sprawach kluczowych dla branży budowlanej będzie mowa w trakcie sesji "Koniunktura i problemy - budownictwo pod presją", która odbędzie się w ramach dziesiątej edycji Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
×

DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU JEST DOSTĘPNA DLA SUBSKRYBENTÓW STREFY PREMIUM PORTALU WNP.PL

lub poznaj nasze plany abonamentowe i wybierz odpowiedni dla siebie. Nie masz konta? Kliknij i załóż konto!

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu

Podaj poprawny adres e-mail
W związku z bezpłatną subskrypcją zgadzam się na otrzymywanie na podany adres email informacji handlowych.
Informujemy, że dane przekazane w związku z zamówieniem newslettera będą przetwarzane zgodnie z Polityką Prywatności PTWP Online Sp. z o.o.

Usługa zostanie uruchomiania po kliknięciu w link aktywacyjny przesłany na podany adres email.

W każdej chwili możesz zrezygnować z otrzymywania newslettera i innych informacji.
Musisz zaznaczyć wymaganą zgodę

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Bijemy budowlane rekordy. Wielkie wyzwania przed polskim budownictwem

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!