W 2008 roku branża drogowa może liczyć na zamówienia na 24 mld zł, czyli o 100 proc. więcej niż w tym roku. Wyraźnie większa deklarowana kwota na drogi w przyszłym roku jest efektem napływu środków z Unii Europejskiej.
Jak mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, do walki o polskie pieniądze szykują się czołowe chińskie, amerykańskie, koreańskie i kanadyjskie koncerny budowlane.
- Chińczycy są bardzo medialni, szczególnie po tym, jak zostało podpisane memorandum o współpracy między polskim a chińskim resortem transportu. Jednak na firmach z Chin zainteresowanie Polską się nie kończy. Otrzymujemy zapytania z różnych części świata - mówi rzecznik GDDKiA.
Polski rynek drogowy jest już zdominowany przez czołowe europejskie koncerny budowlane. Drogi w naszym kraju budują firmy z Niemiec, Austrii, Włoch, Hiszpanii czy Grecji.
Ściągnięcie do Polski nowych graczy ma być remedium na podstawowy problem branży - brak potencjału na wykonanie wszystkich zaplanowanych przez rząd robót. Rząd planuje skokowe zwiększenie wydatków na budowę dróg. O ile w tym roku branża drogowa mogła liczyć na zamówienia o wartości 11 mld zł, to w przyszłym mają one wzrosnąć o ponad 100 proc. (do 24 mld zł), by w 2010 roku przekroczyć 33 mld zł rocznie.
"Gazeta Prawna" dotarła do listy podmiotów, które są zainteresowane inwestowaniem w budownictwo drogowe w Polsce. Prym wiedzie koncern China Railway Construction Corporation. Niech nikogo nie myli jego nazwa, bo zajmuje się głównie inwestycjami drogowymi. Należy do grona 15 największych koncernów inżynieryjnych na świecie, zatrudnia 220 tys. pracowników. Na liście są także: Shaanxi Saame, Anhiu Foreign Economic Construction Corporation czy też China International Construction Association.
Znacząco większa deklarowana kwota na drogi w przyszłym roku to efekt rosnącego napływu środków unijnych.
- To jest skala pieniędzy, która może zainteresować firmy budowlane z innych części świata niż Europa, tym bardziej że stoją za nimi fundusze unijne - mówi Marcin Borek z Ernst & Young.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bez zagranicznych firm nie zbudujemy w Polsce dróg