Alpine Bau - wykonawca odcinka autostrady A1 od granicy z Czechami w Gorzyczkach do Świerklan - uznaje za bezzasadną decyzję Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o odstąpieniu od kontraktu na budowę autostrady i zapowiada kroki prawne przeciw Dyrekcji.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała we wtorek, że odstępuje od kontraktu na budowę autostrady A1 od Świerklan do granicy z Czechami w Gorzyczkach. Jak poinformował we wtorek rzecznik prasowy GDDKiA Marcin Hadaj, przyczyną odstąpienia od kontraktu jest zbyt małe zaawansowanie prac budowlanych. W kwietniu 2010 ogłoszony zostanie nowy przetarg na budowę tego odcinka i będzie on gotowy na ME 2012 - zapewniła GDDKiA.
W ocenie Alpine Bau wypowiedzenie kontraktu przez GDDKiA jest bezzasadne. Zdaniem firmy dokument jest niezgodny z postanowieniami kontraktu, narusza wszelkie zasady współpracy między zamawiającym, a wykonawcą, narusza też polskie prawo - powiedział Duszewski z Alpine Bau. Firma podejmie wszelkie prawem przewidziane środki dla obrony swojego interesu, z wykorzystaniem instytucji międzynarodowych włącznie.
"Pomimo zaistniałej sytuacji jesteśmy gotowi do podjęcia rozmów celem rozwiązania problemów na partnerskich zasadach i ukończenia autostrady najpóźniej 30 kwietnia 2011 r. To o rok wcześniej niż przewidywany obecnie najbardziej optymistyczny scenariusz GDDKiA 31 marca 2012 r." - podkreślił Duszewski.
Według firmy wypowiedzenie kontraktu ma na celu zatuszowanie wskazanych przez Alpine Bau błędów GDDKiA na etapie projektowania na trasie autostrady przeprawy mostowej o 600 m długości, 40 m szerokości. "Przedstawiliśmy wiele opinii ekspertów, że wykonany zgodnie z projektem GDDKiA most byłby zagrożeniem dla jego przyszłych użytkowników. Te uwagi były od lutego lekceważone przez GDDKiA" - podkreślił Duszewski.
Rzecznik GDDKiA Marcin Hadej powiedział w środę w TVN24, że Alpine Bau od początku znał projekt i go nie kwestionował. Sprawę błędów w projekcie dotyczącym przeprawy mostowej firma zaczęła podnosić dopiero po tym, jak Dyrekcja zarzuciła jej opóźnienia. Hadej podkreślił, że nie ma żadnych usterek w projekcie mostu.
Duszewski ocenił też, że wypowiedzenie kontraktu, to próba uniknięcia zapłaty dodatkowych środków wynikających z wielomiesięcznego rozminowania terenu przeprowadzonego na początku 2008 r. "Dostaliśmy za to przedłużenie kontraktu do sierpnia 2010 r. i 20,9 mln euro dodatkowej zapłaty, ale do dziś żaden aneks do umowy nie został podpisany, ani nie została zrealizowana żadna płatność" - podkreślił.
Jako nieprawdziwe uznał wyliczenia, że na budowie pracowało tylko 69 osób. "Codziennie pracuje tu 900 osób, setki jednostek sprzętu" - podkreślił.
Jeżeli Alpine zejdzie z tego kontraktu, to nie ma żadnej gwarancji, że będzie autostrada na Euro2012 - uważa Duszewski. "Po stronie czeskiej, gdzie również Alpine jest w konsorcjum, z powodu braku środków zakończą autostradę dopiero w październiku 2011 r. Dlatego, jeśli nadal prowadzilibyśmy tę budowę nie byłoby problemu czasowego. Jeśli nowa firma zajmie się tym, nie zdąży przed Euro - zaznaczył.
Przez wiele tygodni prowadziliśmy negocjacje, wypowiedzenie wpisuje się w półroczny proces konfrontacji z Alpine. Według Duszewskiego decyzja nie wiąże się dla urzędników z żadnymi konsekwencjami. "Jeśli dziś zostałby złożony pozew przeciw Dyrekcji, to w polskim sądzie proces potrwa co najmniej 4 lata. Jeśli wyrok będzie dla Alpine korzystny i zostanie przyznane wielomilionowe odszkodowanie, to wtedy i tak już nikt z obecnych decydentów GDDKiA nie będzie pracował i nie poniesie konsekwencji" - zaznaczył.
Kontrakt na budowę odcinka autostrady płatnej Świerklany-Gorzyczki został podpisany 18 października 2007 r. między GDDKiA a konsorcjum Alpine Bau GmbH. Według Dyrekcji stan zaawansowania prac na tym odcinku powinien obecnie sięgać 85 proc.; tymczasem jest to zaledwie 50 proc. Winą za opóźnienie prac GDDKiA obarcza wyłącznie wykonawcę robót.
Według GDDKiA, konsorcjum notorycznie uchylało się od prowadzenia robót wynikających z kontraktu, w trakcie prac dochodziło też do licznych opóźnień. Mimo wielokrotnych wezwań ze strony Dyrekcji wykonawca nie przedłożył harmonogramu przyspieszenia prac. Według Dyrekcji Alpine Bau GmbH nie było w stanie zapewnić niezbędnej kadry inżynierskiej, a w piątym miesiącu prac dysponowało jedynie 69 pracownikami fizycznymi, choć zdaniem GDDKiA powinno być ich kilkuset. Robotnicy nie przepracowywali wymaganej liczby godzin w ciągu doby, nie posiadali uprawnień do obsługi sprzętu, z którego korzystali - twierdzi GDDKiA.
Kolejny kontrakt na budowę tego odcinka autostrady ma zostać podpisany z wyłonioną w przetargu firmą, która opracuje nowy projekt, wykorzystując prace wykonane dotychczas przez Alpine Bau GmbH. Ogłoszenie przetargu planowane jest na kwiecień 2010 r., a podpisanie kontraktu na sierpień 2010 r. tak, by prace zakończyły się do 31 marca 2012 r.
Prace na odcinku autostrady A1 ze Świerklan do Gorzyczek rozpoczęły się w 2007 r. i miały zakończyć w 2010 r. W ich trakcie odkryto na placu budowy niewybuchy, co spowodowało przesunięcie terminu zakończenia budowy do sierpnia 2010 r. Jednak po 4 miesiącach opóźnienie prac w stosunku do harmonogramu wynosiło 40 proc. Miesiąc później zwiększyło się do 60 proc.
Wartość kontraktu opiewała na 273 mln euro. Jak informuje GDDKiA, w związku z odstąpieniem od umowy z winy wykonawcy, konsorcjum Alpine Bau GmbH zostanie obciążone karą umowną w wysokości 15 proc. wartości kontraktu. Będzie to kwota ok. 40 mln euro.
Zobacz także oświadczenie ALPINE Bau GmbH