Jeszcze miesiąc temu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zapewniała, że autostrada A1 przecinająca kraj z południa na północ będzie gotowa w 2012 roku. W piątek okazało się, że były to puste obietnice. Takiej przejażdżki nie urządzimy sobie bowiem na 57-kilometrowym odcinku z Pyrzowic do Częstochowy. Na jego budowę drogowcy dostali pięć lat.
- Komunikacja dwupasmową drogą będzie więc zachowana - zapewnia Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury i przekonuje, że autostradowy poślizg związany jest z koniecznością wykonania skomplikowanych robót ziemnych i zabezpieczeniem trasy przed ewentualnymi skutkami szkód górniczych.
- Skąd tam szkody górnicze? Przecież w tamtym rejonie nie ma żadnych kopalń - nie kryją zaskoczenia zapytani przez nas przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego i Portu Lotniczego w Pyrzowicach.
- Może w Warszawie ktoś pomylił Pyrzowice z Muchowcem [niewielkie lotnisko w centrum Katowic - wnp] - żartuje w rozmowie z "Polską Dziennikiem Zachodnim" Cezary Orzech, rzecznik portu lotniczego w Pyrzowicach. Jednak kierowcom nie jest do śmiechu.
Autostradę z Pyrzowic do Częstochowy budować będzie w ramach tzw. partnerstwa publiczno-prywatnego spółka Autostrada Południe.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: A1 nie dotrze do Pyrzowic przed Euro 2012